To jednak nie są wakacje...
W itam serdecznie wszystkich, którzy poświęcą chwilkę czasu żeby przeczytać moje teksty. Po tak długiej przerwie (ostatni post w lipcu 2017!!) zgromadziło się kilka tematów, którymi chciałbym się z Wami podzielić. Niektóre będą ciekawe (mam nadzieję) inne może mniej ale na pewno warte poruszenia. Przez ostatnie 9 miesięcy wiele się pozmieniało. Roczek Zu, Święta, nauka chodzenia, koniec macierzyńskiego M., mój 2-miesięczny "urlop", Sylwester, dużo pierwszych razów, no trochę się tego nazbierało:) Będzie o czym pisać. W tej chwili Zu ma 16 miesięcy (!!!kiedy to tak szybko minęło???) i spokojnie mogę powiedzieć, że to okres który wstrząsnął naszym życiem. Nadal wstrząsa i codziennie zaskakuje czymś nowym. Poświęcanie dużej ilości czasu na przebywanie z maleństwem jest czymś wyjątkowym. Obserwacja jak dorasta i uczy się nowych rzeczy jest czymś pięknym. Kiedy spędza się z dzieckiem całe dnie to nie widać tempa z jakim dorasta, ale wystarczy spojrzeć na zdj