Chrzciny - małe wesele?

    Za nami Chrzciny Zu. Całe szczęście, że już za nami bo nie spodziewałem się, że jest to aż takie przedsięwzięcie.
   Najważniejszą decyzją, którą trzeba podjąć to czy w ogóle chrzcić. Czasy mamy teraz takie, że niektórzy rodzice nie przywiązują do religii takiej uwagi jak kiedyś. Coraz liczniejsza robi się grupa - "wierzących-niepraktykujących" czyli chrześcijan, którzy do kościoła chodzą tylko na śluby, chrzty i pogrzeby . Nie ukrywam, że sam do tej grupy należę. Jednak tradycja mojej rodziny jak i rodziny M. jest taka a nie inna i nie chcieliśmy narażać się babciom :)  Podobno na nie ochrzczone dziecko czyha wiele zagrożeń i złe moce tylko czekają na okazje. Przesądy mówią o kategorycznym zakazie odwiedzin do dnia chrztu, żeby nikt przypadkiem nie rzucił uroku na maleństwo. Przed tymi czarami chronić ma "czerwona kokardka" przywiązana na wózku... Całe szczęście M. zaopatrzyła nasz wózek w tą tarcze. Dobrze, że Zu dużo nie płacze bo musielibyśmy przelać wosk nad jej głową, żeby ją odczarować ze złego uroku :)
   
  

    Rodzice chrzestni, czy jeden rodzic?
 
   Prawo kanoniczne pozwala na wybór jednego rodzica lub dwóch. Przy czym jeżeli wybierzemy tą drugą opcje to muszą być oni odmiennych płci. Kiedyś rodzice chrzestni musieli być katolikami, być ochrzczeni, mieć bierzmowanie. Teraz to ksiądz decyduje i zdarza się, że nie będąc katolikiem można być rodzicem chrzestnym. Nie każdy zdaje sobie sprawę jak ważną decyzją jest wybór rodziców chrzestnych. Wg wierzeń chrześcijańskich, rodzice chrzestni są wybierani po to aby wychowywać chrześniaka w wierze chrześcijańskiej w momencie kiedy biologiczni rodzice się zagubią. Wg wierzeń patologicznych, rodzic chrzestny to ktoś przy kasie, żeby Jessica miała zawsze wypasione prezenciki, wg wierzeń Sebixów to najlepszy ziomeczek, żeby Brajanek miał od kogo szlugi motać.
   Często ludzie wybierają przyjaciela, najlepszego przyjaciela albo rodzeństwo. Jest taki przesąd, że matką chrzestną nie może być kobieta w ciąży, bo przyniesie to pecha, któremuś maluchowi. Jest też przesąd o tym, że chłopca do chrztu powinna podawać panna, a dziewczynkę kawaler w innym razie sami mogą nie doczekać się dzieci. Naszym kryterium było to czy rodzic będzie odpowiedzialny i czy będzie utrzymywał kontakt z Zu już zawsze:) Padło na świadków naszego ślubu. Ja sam jestem ojcem chrzestnym i bardzo jestem z tego powodu dumny. Boli mnie natomiast odległość. która dzieli mnie i J. I choć rzadko się widujemy to cały czas o nim pamiętam i przy każdej okazji go odwiedzam.


   A gdzie my ich wszystkich zmieścimy?

   Zacznijmy od stworzenia listy gości i ustalenia terminu. Jeżeli będziemy wiedzieli ile zaprosimy osób to łatwiej nam będzie szukać miejsca do organizacji imprezy. W naszym przypadku staraliśmy się ograniczyć maksymalnie listę. Nie chcieliśmy aż tak bardzo szaleć. Co do terminu to polskie prawo kościelne pozwala chrzcić dzieci przez cały rok nie wykluczając Postu i Adwentu. Popularne staje się organizowanie chrztów w święta typu Boże narodzenie lub Wielkanoc. Tylko po co...SWAG? Trzeba pamiętać o ludziach, którzy idą do kościoła się pomodlić a taka msza z chrzcinami trwa całą wieczność.
 Wrocław jest dość dużym miastem, więc teoretycznie ilość lokali, w których można by zorganizować chrzciny jest ogromna. Ale tylko teoretycznie. Kiedy dodać do tego wymagania, które muszą spełniać (cena, kuchnia, termin, lokalizacja) to już tak pięknie to nie wygląda. Ceny zabijają...
   W większości sensownych lokali, w których pytaliśmy cena zaczynała się od 110 zł./os. za obiad (zupa, drugie danie i deser) i jeszcze ograniczony czas do 3h. Przy 30 zaproszonych osobach robi się niezła sumka. Dodać należy, że większość naszych gości była przyjezdnych, więc ściąganie ich z drugiego końca Polski czy Europy tylko na obiad to słaby pomysł. Jeżeli wszyscy goście byliby "na miejscu" to wtedy taka opcja miałaby jakiś sens.
   Polska gościnność przewiduje wystawny obiad a my jesteśmy bardzo gościnni:)
  Z pomocą przyszła miejscowość mojej żony. Wpadliśmy na pomysł, żeby właśnie tam zrobić. Oferta w porównaniu z Wrocławiem to niebo a ziemia a duża część gości była właśnie stamtąd. W jednej z najlepszych restauracji (całą mieliśmy dla siebie) w tej miejscowości w podobnej cenie mieliśmy 3 ciepłe posiłki, mnóstwo przekąsek, profesjonalną obsługę i nieograniczony czas - do ostatniego gościa. Wydaje mi się, że goście byli zadowoleni. Dodatkowym atutem restauracji było fajnie przygotowane miejsce do przewinięcia maluszka i miejsce do zabaw.
 
     Kreatywność +10

    Mamy listę gości ale fajnie byłoby ich jakoś poinformować o tym, że taką imprezę w ogóle organizujemy. Jest kilka opcji jak to zrobić. Można osobiście do każdego pojechać i go zaprosić ale to zajmuje dużo czasu a i logistycznie jest bardzo ciężkie - pamiętajmy, że mamy szkraba małego. Można również zadzwonić do każdego ale jest też sposób nowoczesny, coraz częściej stosowany czyli wysłać wiadomość MMS z kartką. My postawiliśmy na sposób tradycyjny - wysłanie każdemu ( lub wręczenie osobiście komu się da) papierowego zaproszenia. Jest cała masa ogłoszeń i miliony rodzajów takich zaproszeń.
   Zważywszy, że moja małżonka jest najbardziej kreatywną osobą na świecie i ma zawsze milion pomysłów na minute :) i mnóstwo czasu na urlopie macierzyńskim, to postanowiliśmy, że sami zrobimy unikatowe zaproszenia. Wybraliśmy specjalny papier, wybraliśmy najfajniejsze zdjęcie, nadrukowaliśmy tekst na papier i zaczęły się wycinanki. Od razu przypomniało mi się jak przygotowywaliśmy nasze wesele. Tam to dopiero był popis naszej kreatywności :)
    Zaproszenia wyszły piękne. Tylko jak się później okazało cenowo wcale nie odbiegało to od takich zmawianych ( -_- ), no ale co nasze to nasze. Nikt takich nie miał:)
 
    Mała suknia ślubna na małe wesele

   Każda mama chce, żeby jej córcia lub synuś wyglądał przepięknie w dniu chrztu. Kiedy zobaczyłem jak M. przegląda w internecie sukienusie, bolerka, chusteczki i inne ciuszki to się za głowę złapałem. Wdzianko do kościoła, wdzianko do obiadu, wdzianko po obiedzie, bolerko do kościoła, zapasowe ubranka jak się ubrudzi. Ceny rzeczy zabijają. Producenci tych ciuszków robią niezły interes sprzedając kawałek białego materiału w kosmicznej cenie. A większość tandetna, że szok. I to do założenia tylko raz, szczególnie na tą okazje. Prawie jak suknia ślubna tylko mniejsza.
   Tradycja nakazuje aby białą szatkę lub chustkę kupiła matka chrzestna, a świecę ojciec chrzestny. Fajnie jak dogadają się tez między sobą kto kupuje jaki prezent, żeby się nie dublowali. Mogą też dogadać się i kupić jeden wspólny prezent. Najczęściej są to złote łańcuszki z krzyżykiem, złote smoczki lub łyżeczki. O tyle o ile łańcuszek może się przydać bo można go nosić o tyle łyżeczka i smoczek są wg. mnie bezsensowne bo to tylko ozdoba, pamiątka ale bezużyteczna. Co do łańcuszka z krzyżykiem to spotkałem się z pewnym zabobonem. Sam dałem swojemu chrześniakowi taki łańcuszek, ale jego Tata przyszedł do mnie i dał mi symbolicznie 5zł i powiedział, że jest taki przesąd, że dając mu ten krzyż obciążam go ciężarem trosk i każdy powinien sam sobie kupić krzyżyk. +5 zeta :) Wpisując w przeglądarkę "prezent na chrzest" wyrzuci nam setki tandetnych propozycji. Zadaniem chrzestnych i gości jest wyłowić z tego morza tandety tą jedną perełkę. Wielu gości pyta też czy rodzice nie potrzebują czegoś specjalnego, wielu gości daje po prostu kopertę z pieniędzmi i pamiątkową kartką. Jest to najwygodniejsze rozwiązanie. Gość nie musi się głowić co kupić i czy ktoś już tego nie kupił, a rodzice kasę z kopert mogą wrzucić na konto oszczędnościowe i zbierać na przyszłość maluszka. Są też kreatywni goście, którzy potrafią zrobić np. tort z pampersów z doczepionymi małymi gadżetami jak np. skarpetki, smoczek, spinki do włosów itp.
   Sporo rodziców chce żeby ten dzień został dobrze zapamiętany, więc decyduje się na zatrudnienie fotografa aby zapisał na fotografiach ten szczególny dzień. Nam się trafiła okazja i trafiliśmy koleżankę szwagra, która zgodziła się za symboliczną kwotę porobić trochę zdjęć. Wiadomo jest to tylko kaprys rodziców bo można poprosić kogoś z gości, żeby robił zdjęcia lub pozbierać później fotki i samojebki od wszystkich gości bo i tak każdy chce fotkę z małą gwiazdą. To rodzice decydują jak im wygodniej.
   Chrzciny nie mogą się obejść bez dobrego tortu:) Można znaleźć wiele propozycji ze zdjęciami, o różnych kształtach, z napisami. Cukiernie robią cuda:) za 3 kg tort trzeba zapłacić jakieś 150- 200 zł.





 Reasumując. Organizacja Chrzcin to bardzo czasochłonna i nie tania zabawa, zarówno dla rodziców jak i dla gości. Trzeba wiele rzeczy poważnie przemyśleć. Przy dobrze zorganizowanych rodzicach i grzecznym dziecku, wszystko może jednak pójść po ich myśli.
   Pozdrawiam czytających, którzy dotrwali do końca :D i zapraszam do czytania pozostałych tekstów.
 

    

    
 

 

 

Komentarze

  1. Bardzo ciekawy blog, oby tak dalej! PS. "Wg wierzeń patologicznych, rodzic chrzestny to ktoś przy kasie, żeby Jessica miała zawsze wypasione prezenciki" - cudne!:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

ZAWÓD TATA

To jednak nie są wakacje...